Jestem jedną z tych, których religijność kształtowali księża diecezjalni… moja rodzinna i okoliczne parafie prowadzone były przez wychowanków diecezji przemyskiej z nieodżałowanej pamięci ks. Biskupem Ignacym Tokarczukiem. We wdzięcznej pamięci zachowuję postać mojego proboszcza, ks. Prałata K. Chimiaka, który udzielił mi pierwszych sakramentów i ks. Kanonika T. Owsiaka, którego postawa i posługa zaszczepiły we mnie bezwzględny szacunek do duchowieństwa. Ksieży zakonnych spotkałam juz jako studentka: oratoria salezjańskie, dominikanie i franciszkanie z krakowskich kosciolow…
Oblaci to moje emigracyjne “odkrycie”, a pierwszym był ś.p. O. Stanisław Bąk, razem z jego łamaną polszczyzną i ogromną miłością do Boga, Polski i Polonii. Jego pełna zapału walka o zachowanie kultury i wspólnoty narodowej. Utrafił mnie w samo serce, tak bardzo potrzebowalismy gdzieś tę swoją polskość pielęgnować. On nie tylko stworzył polską parafię św. Maximiliana, ale i ośrodki patriotyczne; Centrum Kultury i polską bibliotekę. Pamiętam, jak bardzo okazywał swoją wdzięczność ilekroć mu w tych dziełach pomagaliśmy… I tak przylgnęło serce do Oblatów, wdzięczne za stworzenie “małej ojczyzny” we wspólnocie z tymi, którym tej pozostawionej za oceanem – tak bardzo brakowalo…
Mijały lata i nadszedł pamiętny 1996. A wraz z nim do naszej parafii trafił O. Adam Filas, OMI. Można powiedzieć, że życie moje i mojej rodziny bardzo się zmieniło. Kosztem wielu wyrzeczeń, ale z ogromną radością uczyliśmy się dzielić. I za to chcę O. Adamowi podziękowac… . Teraz, z perspektywy lat, dokładniej i wyraźniej widzę ile w zamian otrzymalismy; niezasłużenie, po prostu Pan Bog obdarzyl nas z milosci. Zrobił to jak zwylke delikatnie, nas tylko “powołał” a poprzez osobę O. Adama – zaraził “Bożym szaleństwem”.
Czasem wydawało się nam, że musimy skoncentrować się tylko na budowaniu świątyni i wspólnoty wokół… ale nie, kolejny znak – O. Adam uważał, że im mniej mamy tym bardziej trzeba się dzielić. I tak uczył nas patrzenia poza bezpieczny horyzont; tam gdzie cierpią ludzie. Nie mają świątyni tak jak my, ale nie mają też chleba i wody. A my mamy dużo więcej. Czy potrafimy się podzielić?
Wizyty misjonarzy oblackich w naszej parafii to zawsze był czas rekolekcji. Czasem w samym środku lata. Opowiadali o swoich wspólnotach, a my nabieraliśmy nadziei i rosła nasza wdzięczność do Pana Boga. Dzisiaj mamy najpiękniejszą świątynię, którą co prawda ciągle spłacamy, ale już jest i służy nie tylko Poloni kanadyjskiej. Jak przystało na Dom Boży. Ale tym bardziej nie możemy zapomnieć o tych, którzy się gorzej mają. Modlimy sie za naszych misjonarzy ale chcemy również pomóc materialnie ich wspólnotom; aby mogli się cieszyć tak jak my. Aby następne pokolenie naszych braci i siostr z krajów misyjnych mogło wzrastać w warunkach godnych, z dostępem do wykształcenia. Aby mogli jak najszybciej uniezależnić się i zacząć pomagać innym.
Jednym z etapów budowania naszej wspólnoty było “Ojcaadamowe” zachwycenie św. Eugeniuszem de Mazenodem. Mówił o Nim jak o kimś bliskim i co nie jest bez znaczenia, z ogromna duma. Nie jak o kimś kto żył i zmarł wieki temu, ale jak o kimś kto w każdej chwili może nas zaskoczyć swoją wizytą… . Św. Eugeniusz sam zaznał życia emigranta, może dlatego Jego posłanie Ojców i Braci jest takie przekonywujące…???
Z ogromnym podziwem patrzę na zakonników, którzy zostawiają swoje utarte ścieżki, komfort życia wśród ludzi, którzy myślą tymi samymi kategoriami kulturowymi i idą z radością na drugi koniec świata, aby służyć najbiedniejszym. Rośnie przekonanie, że oblacka reguła musi być dla tych młodych ludzi żywa i bardzo fascynująca.
Adam Filas zaprosił moją rodzinę do szczególnej współpracy, pomagać misjom i misjonarzom. Dziękujemy Ojcu za ten zaszczyt, za zaufanie i wiarę w nas. Jesteśmy dumnymi parafianami wspólnoty pod wezwaniem św. Eugeniusza de Mazenoda. To wielki honor ale i zobowiązanie. Jego zawołanie “Głosić Ewangelię ubogim posłał mnie Pan” kierowane jest dzisiaj również do nas, Przyjaciół Misji Oblackich. Wierzę, że O. Adam Filas ma już gotowy plan na najblizsze 100 lat! A my chcemy Mu w realizacji tego planu towarzyszyć, bo jak nauczal Największy z Polaków, św. Jan Paweł II “Kościół w swojej istocie jest misyjny… .”
Mira Szaflarska, MAMI
Brampton, Kanada